Tychy, Szpital Miejski w Tychach

Poznaj bliżej Tychy, Szpital Miejski w Tychach:





Opinie o Tychy, Szpital Miejski w Tychach to strona rzetelnych opinii oraz informacje o placówkach ochrony zdrowia.
Zachęcamy Ciebie do zostawienia swojej opinii o tym miejscu w komentarzach na dole tej strony.
Swoją rzetelną i prawdziwą opinią pomożesz rozwijać się tej placówce medycznej, przychodni medycznej, szpitalowi wyeliminować błędy ale także możesz pomóc i utwierdzić praujący tam personel, że twoja wizyta była poprawna. Pamiętaj, wszyscy doceniają miłe słowa oraz konstruktywną krytykę. Obie wypowiedzi wspierają rozwój Polskiej Służby Zdrowia.

Ocena Tychy, Szpital Miejski w Tychach





Jeśli zwykłe informacje o szpitalu/ przychodni Tychy, Szpital Miejski w Tychach nie wystarczają Ci, a sponsorowane artykuły na innych stronach nie przemawiają do Ciebie to sprawdź prawdziwe opinie i przeczytaj historie o Tychy, Szpital Miejski w Tychach z pierwszej ręki

Najnowsze historie o Tychy, Szpital Miejski w Tychach
Tragedia pan wielmożny dr. Jaworski ham i burak.
Dwie osoby przede mną obcokrajowcy jednego zwyzywał i kazał się wynosić.,!!! Druga dziewczyna grzecznie pytała gdzie ma iść i jaki numer skierowania to tak wydarł na nią mordę że cały ko… [przeczytaj całą opinię]

o Tychy, Szpital Miejski w Tychach

ignorancja i spławianie pacjenta byle czym! nie zainteresowani leczeniem w poradni kardiologicznej! po prostu żenada! absolutnie nie polecam!

o Tychy, Szpital Miejski w Tychach

Opieka na oddzialł wewnętrzny żeński pielęgniarki jedne z powołania ,dwie chyba za karę tam pracują nie miłe psują reputacje innym pielegniarka które bardzo dobrze wypełniają opiekę ,równiezż co do lekarzy to ta sama sytuacja ,chodz… [przeczytaj całą opinię]

o Tychy, Szpital Miejski w Tychach

Własnie dziś miałam okazje odwiedzić szpital miejski w Tychach, a w szczególności ostry dyżur dla dzieci. Moja córka poślizgnęła się w domu na panelach i uderzyła brodą o róg stołu. Każdy rodzic wie, ze w takich sytuacjach jest rana…. [przeczytaj całą opinię]

o Tychy, Szpital Miejski w Tychach

Byłam pacjentką chirurgii, odwiedzałam rodziców na wewnętrznym, płucnym i mam bardzo dobre zdanie o personelu, opiece, wyglądzie i funkcjonalności oddziałów. Nie zauważyłam chaosu, czy podartej pościeli, o czym pisze inna pani Alina. Nie… [przeczytaj całą opinię]

o Tychy, Szpital Miejski w Tychach

Zachęcamy do pisania swoich historii o przychodni/ szpitalu.
Napisz swoja opinię i daj możliwość przeczytania jej innym by mogli poznać prawdę

Przeczytaj wszystkie opinie naszych użytkowników


Dane szpitala / przychodni





Zapoznaj się z podstawowymi danymi adresowymi Tychy, Szpital Miejski w Tychach. Znajdź łatwo na mapie ale również zachęcamy do telefonicznego kontaktu na nr telefonu do Tychy, Szpital Miejski w Tychach by umówić się na wizytę lub przyjęcie





Szpital Miejski w Tychach

Ulica: Cicha 27
43-100 Tychy, Slaskie





Napisz swoją opinię/ podziel się wrażeniam z wizyty.
Przejdź na dół strony i napisz.

Wszystkie opinie na forum są wyrażane przez naszych czytelników i stanowią ich subiektywne zdanie oparte na odczuciach z pobytu i leczenia w Tychy, Szpital Miejski w Tychach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

10 odpowiedzi do “Tychy, Szpital Miejski w Tychach”

  1. Lekarze zadziwiają ignorancją. Nie słuchają pacjentów, nie przyglądają się badaniom. To woła o pomstę do nieba.

  2. Trudno nazwać to szpitalem.Przytułki dla ubogich i bezdomnych wyglądają lepiej.Brud,graciarnia,podarta pościel.Personel na wewnętrznym pracuje jakby był tu za karę.Chaos organizacyjny.Wizyty poranne nawet w porze obiadu.Pacjent czeka głodny niepoinformowany co i o której.Nigdy więcej.

  3. Byłam pacjentką chirurgii, odwiedzałam rodziców na wewnętrznym, płucnym i mam bardzo dobre zdanie o personelu, opiece, wyglądzie i funkcjonalności oddziałów. Nie zauważyłam chaosu, czy podartej pościeli, o czym pisze inna pani Alina. Niektórzy zapominają, że szpital to nie sanatorium, a głodówka nikomu nie zaszkodziła, a w niektórych przypadkach wręcz potrzebna. Pozdrawiam personel i sił do pracy życzę.

  4. Własnie dziś miałam okazje odwiedzić szpital miejski w Tychach, a w szczególności ostry dyżur dla dzieci. Moja córka poślizgnęła się w domu na panelach i uderzyła brodą o róg stołu. Każdy rodzic wie, ze w takich sytuacjach jest rana. Opatrzyłam tą ranę w domu i pojechałam z nią do szpitala miejskiego , ponieważ to był piątek i po 17.
    Na miejscu byłyśmy jeszcze przed 18. Lekarz dyżur zaczyna planowo o 18. Nic się strasznego nie dzieje – siedzimy czekamy. Zaczynają się zbierać rodzice z chorymi dziećmi. Mija 18 – pojawia się pielęgniarka. A lekarza wciąż nie ma. Po kilku minutach przychodzi jeszcze jedna pielęgniarka i dla tej co ma obsługiwać pacjentów tłumaczy jak należny rejestrować w komputerze karty itd. Widziałam to przez otwarte drzwi- tylko patrzyłam i się zastanawiałam co będzie dalej. Minęła 18.15 – tłum ludzi z plączącymi , kaszlającymi i gorączkującymi dziećmi czeka na lekarza, który dopiero wchodzi odbiera swoja kartę i wychodzi. Dopiero teraz pielęgniarka zaczyna rejestrować dzieci. mniej więcej po 10 minutach łaskawie przychodzi pani doktor i zaczyna przyjmować. Na szczęście przyjechałyśmy pierwsze, wiec wchodzimy tez pierwsze.
    Mówię dla lekarki, ze córka bardzo mocno uderzyła brodą o róg stołu i pokazuje jej ranę ściągając plaster. W tym momencie lekarka mówi abym nie ściągała, bo oni nie maja na wymianę plastrów. Jestem zszokowana- mowie tu macie gabinet zabiegowy i powinniście mieć plastry, a ten już jest zakrwawiony i należy go wymienić. Na co pani doktor, jak się nie mylę Chmielnicka , rzekła, ze oni nie są apteka aby mieć plastry na rany. Ona nic nie może zrobić tylko musimy jechać do szpitala dziecięcego w Ligocie, aby dziecku założyli plasterek ściągający rany, bo taka ranę nie trzeba szyć, tym bardziej ze to jest na twarzy. W końcu zawołała pielęgniarkę, aby przemyła córce ranę Octeniseptem. Całe szczęście, ze pielęgniarka miała jakiś plaster i wymieniła go. Po czym lekarka jeszcze coś uzupełniała w komputerze, a pielęgniarka dopytywała o szczegóły rejestracji pacjentów…
    Dostałam do podpisania kartkę o tym iż byłyśmy na ostrym dyżurze, gdzie lekarka wpisała przyczynę wizyty – rana cięta okolic oka-? Co? Oka? Przecież ma brodę uszkodzona?!
    Oj przepraszam , pomyliłam się wpisując. – taka odpowiedz usłyszałam. Powiedziałam ze nie podpisze tego, aby poprawiła, a ja skreśliłam te bzdury . Lekarka nie chciała poprawiać tego komputerowo, poprawiła ręcznie i postawiła pieczątkę.
    Wchodząc do najbliższej apteki pytam czy maja plastry ściągające rany , zastępujące szwy. Okazuje się ze są i nie są to zbyt drogie plastry. jakieś 4,50 za 6 pasków. Szczerze powiem – zgroza! Mało tego ze obsługa jest do niczego. Sam stosunek do pacjentów masakra. Każdy z nasz wie ze do pracy nie wolno się spóźniać, ale każdy toleruje spóźnianie się lekarzy. Niestety ale lekarz, który leczy dzieci nie ma prawa się spóźnić. Od tego przecież zależy życie najmłodszych. Dodatkowo sprawdzając ceny wody utlenionej, która jest od wielu lat używana do przemywania ran to jest 1,20 – 1,99 max w zależności od apteki za pojemnik 100 ml. A pojemnik z Octeniseptem kosztuje 30-36 zł za 250 ml. Każdy może wykalkulować ile kasy szpital wydaje na coś, co nie jest warte tych pieniędzy, a na plastry kasy nie ma. Nie ma kasy na wodę utleniona, ale na bardzo drogi środek, który dopiero co się pojawił na rynku i nie wiadomo dokładnie, czy jest wart swojej ceny- to się kasa znajdzie. Jestem po prostu oburzona i zbulwersowana. Już nie mówiąc o tym ze jestem rozczarowana tym szpitalem.

  5. Opieka na oddzialł wewnętrzny żeński pielęgniarki jedne z powołania ,dwie chyba za karę tam pracują nie miłe psują reputacje innym pielegniarka które bardzo dobrze wypełniają opiekę ,równiezż co do lekarzy to ta sama sytuacja ,chodzą jak naburmuszone gbury i psują lekarzą inny opinie bo jest pare lekarzy z powołania . Pozdrawiam i życzę więcej sympatia dla ludzi chorych ,czasami wystarczy uśmiechnąć się do pacjenta .

  6. ignorancja i spławianie pacjenta byle czym! nie zainteresowani leczeniem w poradni kardiologicznej! po prostu żenada! absolutnie nie polecam!

  7. Tragedia pan wielmożny dr. Jaworski ham i burak.
    Dwie osoby przede mną obcokrajowcy jednego zwyzywał i kazał się wynosić.,!!! Druga dziewczyna grzecznie pytała gdzie ma iść i jaki numer skierowania to tak wydarł na nią mordę że cały korytarz słyszał.porazka jak ja weszła to z morda na mnie że nie jestem zapisana i czemu wlazłam ,grzecznie powiedziałam że jestem zapisana bo teraz przyszłam z recepcji to powiedział co te baby tam robią. Darł ryja więc wyszłam do pań z recepcji że nie chce do tego buraka i poprosiłam o przepisanie do innego lekarza. Powinni dziada wywalić .on psuje wizerunek przychodni.