Poznaj bliżej Swidnik, Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych:
- Jaki jest adres Swidnik, Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych?
- Jaki jest nr telefonu do Swidnik, Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych?
- Dodatkowe informacje o Swidnik, Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych
- Ranking i ogólna ocena Swidnik, Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych
- Prawdziwe historie i komentarze pacjentów
Zachęcamy Ciebie do zostawienia swojej opinii o tym miejscu w komentarzach na dole tej strony.
Swoją rzetelną i prawdziwą opinią pomożesz rozwijać się tej placówce medycznej, przychodni medycznej, szpitalowi wyeliminować błędy ale także możesz pomóc i utwierdzić praujący tam personel, że twoja wizyta była poprawna. Pamiętaj, wszyscy doceniają miłe słowa oraz konstruktywną krytykę. Obie wypowiedzi wspierają rozwój Polskiej Służby Zdrowia.
Ocena Swidnik, Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych
Dane szpitala / przychodni
Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych
Ulica: Aleja Lotników Polskich 18, Swidnik
Tel: 0817512441
Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych jest czescia:
Samodzielny Publiczny Zaklad Opieki Zdrowotnej w Swidniku
Ulica: Boleslawa Lesmiana 4
21-040 Swidnik, Lubelskie
21-040 Swidnik, Lubelskie
Przejdź na dół strony i napisz. Wszystkie opinie na forum są wyrażane przez naszych czytelników i stanowią ich subiektywne zdanie oparte na odczuciach z pobytu i leczenia w Swidnik, Szpital I Oddzial Chorób Wewnetrznych
Pielęgniarki mają gdzieś pacjentów. Nie mogę nawet napisać, że zrobią, co mają zrobić. Jakiś czas temu trafiła tam moja babcia. Została przyjęta późnym wieczorem, więc już była umyta wcześniej przez moich rodziców w domu (bo nie jest w stanie się już sama umyć). Podano jej kroplówkę i zostawiono. Siedziałem przy niej, żeby sobie nie wyrwała, bo nikogo to nie obchodziło. Jak kroplówka się skończyła poszedłem do pielęgniarek poinformować, że kroplówka się skończyła, to jedna z nich odburknęła, że teraz mają naradę i jak skończą to ktoś przyjdzie. Naradę kur..? Dosłownie za ścianą leżała moja babcia, była noc i wszystko było słychać, jak sobie gawędzą na sprawy prywatne. Taka jest opieka. Następnego dnia mój ojciec z rana pojechał ze śniadaniem. Spytał czy zmieniały jej pampersa. Akurat się trafiło, że był przy zmianie. Pielęgniarki sprawdziły i mówią jedna do drugiej, że nie trzeba. Wzięły maść i zaczęły ją smarować. Ojciec się pyta czy nie trzeba jej najpierw umyć, a pielęgniarka odpowiada, że była myta w nocy. kłamie w żywe oczy. Ojciec sam wziął i przetarł swoją mamę chusteczkami nawilżanymi, bo sam ledwo dał radę ją podnieść, nie mówiąc o pójściu z nią do łazienki. Moja dobra przyjaciółka jest pielegniarka, wcześniej w Polsce teraz za granicą i dobrze wiem, z czym wiąże się ten zawód, ale to co zobaczyłem na własne oczy przeraża. Pacjent jest traktowany jak przedmiot, pielęgniarki robią mniej niż powinny, narady to rozmowy prywatne, śmiechy, jak obok w sali ktoś potrzebuje pomocy. Poprzednim razem w Lublinie moja babcia miała 100 razy lepszą opiekę. Tu jakbym dał parę złotych do kieszeni, to pewnie by skakały obok wszystkie pielęgniarki ale nie każdy ma pieniądze a to publiczna służba zdrowia. Nie polecam. Jeśli ktoś starszy z rodziny, nie mogący samodzielnie w pełni funkcjonować zachoruje i skierują go na ten oddział, weź młotek i rozbij mu głowę, bo będzie to mniej bolesne i mniej uwłaczające doświadczenie.