Lubliniec, Samodzielny Publiczny Zespól Opieki Zdrowotnej w Lublincu

4 odpowiedzi do “Lubliniec, Samodzielny Publiczny Zespól Opieki Zdrowotnej w Lublincu”

1. pamiętam leczenie w szpitalu psychiatrycznym w Lublińcu:(. Pamiętam jak pielęgniarz złamał kij od miotły na barku nie mającego świadomości pacjenta bo przeszkadzał mu w sprzątaniu.Ja będąc na sali usłyszałem rozmowę personelu…nie uderzyłeś żadnego pacjęta. Wiec nie życzę nawet najgorszemu wrogowi,żeby stracił świadomość i tam trafił na leczenie.W szpitalu psych. w Katowicach zaś pamiętam jak przy wychodzeniu ze szpitala stwierdziłem,że piguła kradła mi regularnie witaminki, które ze sobą przywiozłem.Wigor zarzywa się raz dziennie a mi dawali dwa razy dziennie,więc ja pigule mówiłem za drugim razem,że nie chce a ta po prostu zamiast odnieść witaminkę brała ją sobie:)Stwierdziłem to po policzeniu dni przebywania i pozostałości witamin.Raz na lecz. odw. w Lublińcu pamiętam,że wychodząc z niego piguła kazala napisać mi z jakiego powodu wychodzę więc napisałem z powodu będącej tam fali a ci mi przysyłają wypis do domu w kturym pisze,że pacjent wypisał się z przyczyn nie dotyczących szpitala…Byłem w paru szpit. psych. i stwierdzam-jak się chcecie leczyć to w domu radzę. Pobyt w takim szpitalu w niczym nie pomaga wręcz szkodzi.Wychodzi się na jeszcze większej nerwówie zreszta nie po sobie tylko to stwierdzam będąc w takim szpitalu,szkoda gadać. Pacjent

2. wszędzie ale nie tu…. mam złe wspomnienia .

3. To raczej burdel nie szpital chociaż nie…w burdelu dziwki przynajmniej potrafią sprawić facetowi przyjemność;)….burdel pod tym względem że panuje tam bałagan polegający na tym że lekarze i pielęgniarki(nie wszyscy) mają się „ponad pacjenta” i za bardzo szponcą (na szczęście tylko na swoim rewirze)…pielęgniarz z oddziału 5 czy 6 to już prawdziwa totalna porażka…jest tak proceduralny że nawet nie potrafi udzielić jasnej odpowiedzi na jasno sformułowane pytania i w dodatku jest chamowaty. I zamiast odpowiedzieć stosuje złośliwe wykręty. Jeden z pielęgniarzy straszy zacytuję „karnymi czopkami” myśląc że jest dowcipny za co powinien dostać w ryj…lekarz-psycholog odsyła na terapię stacjonarną do Częstochowy po czym ja tam jadę i okazuje się że w Częstochowskim ośrodku nie ma żadnej terapii stacjonarnej tylko dzienna co jest takim przejawem niekompetencji fiuta w okularach iż jemu również należałoby zapierdolić z otwartej w facjate.
   Co do pieprzonych starych kwok na oddziale rehabilitacyjnym to o nich też nie mam dobrego zdania.
   Wszystko utrudniają…są złośliwe…bezczelne…ogólnie obłudne i w dodatku prostackie jak świnie chociaż w tym momencie świnię bym obraził.
   Nie polecam tego miejsca ze względu na obskórność zewnętrzną i głodowe racje żywnościowe natomiast jeżeli mogę polecić dobrą miejscówe to polecam przybytek „Flamingo” w Stalowej Woli który to odwiedziłem w nocy z piątku na świątek w drodze na 6-tygodniową terapię anty-hazardową gdzie Ukrainki zarządzane przez Rosjan robią tak zajebiaszcze lody iż nawet te pistacjowe z „Grycana” się przy nich chowią.
   Lub też speluna „Szybki Hans” w okolicach Rzeszowa gdzie leją wyśmienite piwo beczkowe…w tych dwóch miejscach zaznacie przyjemności. Szpital Lubliniecki to barachłooo…i tak właśnie powstał Chocapic…

4. Chujnia chujoza deoksyrybonukleinpza w skrócie…