Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

Poznaj bliżej Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy:





Opinie o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy to strona rzetelnych opinii oraz informacje o placówkach ochrony zdrowia.
Zachęcamy Ciebie do zostawienia swojej opinii o tym miejscu w komentarzach na dole tej strony.
Swoją rzetelną i prawdziwą opinią pomożesz rozwijać się tej placówce medycznej, przychodni medycznej, szpitalowi wyeliminować błędy ale także możesz pomóc i utwierdzić praujący tam personel, że twoja wizyta była poprawna. Pamiętaj, wszyscy doceniają miłe słowa oraz konstruktywną krytykę. Obie wypowiedzi wspierają rozwój Polskiej Służby Zdrowia.

Ocena Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy





Jeśli zwykłe informacje o szpitalu/ przychodni Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy nie wystarczają Ci, a sponsorowane artykuły na innych stronach nie przemawiają do Ciebie to sprawdź prawdziwe opinie i przeczytaj historie o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy z pierwszej ręki

Najnowsze historie o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy
Nie zgadzam się absolutnie z pojedynczymi negatywnymi opiniami dotyczącymi tej placówki. Ale jak wiadomo, jedna niezadowolona osoba potrafi więcej zepsuć niż 100 zadowolonych…

Mój teść jest tam po raz drugi, z czego z żoną jesteśmy o… [przeczytaj całą opinię]

o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

Moja mama przebywa na ZOL-u w Bełchatowie od sześciu miesięcy. Została przyjęta w złym stanie.Szczerze mówiąc myślałam czasami,że będę musiała się z nią pożegnać. Tymczasem jej stan zaczął się poprawiać i obecnie czuje się duż… [przeczytaj całą opinię]

o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

Tragedia to mało powiedziane ,tata w czasie przyjęcia jeździł przynajmniej wózkiem, po 2 miesiącach to dopiero tutaj zrobili z niego kalekę, leży cały czas ,mięśni zero ,czymś go faszerują bo z dnia na dzień kontakt z nim coraz gorszy, … [przeczytaj całą opinię]

o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

W imieniu własnym i innych wyrażam bardzo pozytywna opinie o ZOl w Belchatowie. Kierownictwo placowki,personel medyczny jak i pomocniczy wkłada dużo pracy i serca aby podopieczni czuli sie dobrze.
Nie bez znaczenia są zajęcia na świetlicy jak… [przeczytaj całą opinię]

o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

Najlepszy zakład jaki widziałam. Tatę po udarze postawili na nogi po 1,5 miesiąca (II udar). Bardzo dobra opieka. Pielęgniarki, rehabilitantka, terapeutka pomagają, jak mogą. Dobry sprzęt do rehabilitacji. Czysto na salach, sprzątają kilka … [przeczytaj całą opinię]

o Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

Zachęcamy do pisania swoich historii o przychodni/ szpitalu.
Napisz swoja opinię i daj możliwość przeczytania jej innym by mogli poznać prawdę

Przeczytaj wszystkie opinie naszych użytkowników


Dane szpitala / przychodni





Zapoznaj się z podstawowymi danymi adresowymi Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy. Znajdź łatwo na mapie ale również zachęcamy do telefonicznego kontaktu na nr telefonu do Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy by umówić się na wizytę lub przyjęcie





Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

Ulica: Czapliniecka 123, Belchatów

Tel: +48 44 635 83 36

Zaklad Opiekunczo-Leczniczy jest czescia:

Szpital Wojewódzki Im. Jana Pawla Ii w Belchatowie

Ulica: Czapliniecka 123
97-400 Belchatów, Lódzkie





Napisz swoją opinię/ podziel się wrażeniam z wizyty.
Przejdź na dół strony i napisz.

Wszystkie opinie na forum są wyrażane przez naszych czytelników i stanowią ich subiektywne zdanie oparte na odczuciach z pobytu i leczenia w Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

11 odpowiedzi do “Belchatów, Zaklad Opiekunczo-Leczniczy”

  1. Warunki kiepskie,malutkie sale,żle rozmieszczone łóżka/dostęp do chorego tylko z jednej strony/.Słaba rehabilitacja,personel medyczny na zasadzie /zrobić swoje i mieć spokój/.Nie polecam!!!!Chyba,że chory chodzi i sam zadba o siebie.

  2. Ten Zakład to jakaś totalna porażka.Chory leżący,wymagający opieki i pomocy w każdej czynności skazany jest na powolne umieranie.Ważniejsza jest czysta podłoga na korytarzy aniżeli podanie picia choremu.Przecież łatwiej jest podłączyć kroplówkę i nawodnić pacjenta!!!!Na oddziale nie ma miksera do rozdrabniania jedzenia chorym mającym problem z połykaniem.I tak ziemniaki,buraczki i 2 łyżeczki od herbaty mielonego mięsa miesza się z zupą,ubija i upycha się tym pacjenta,a że wygląda to jak zlewki dla świń to już inna sprawa.Rok czasu walczyłam w domu o mamy zdrowie,oddałam ją do ZOL-u na 3 miesiące w stanie dobrym jak na jej schorzenia,bym mogła odpocząć i „podreperować swoje zdrowie.Niestety po 1,5 miesiąca mama zmarła,i nikt nie jest w stanie powiedzieć co naprawdę było przyczyną.Tłumaczenia o bakteriach fruwających w powietrzy,tzw.”wycofaniu się”mamy nie są dla mnie odpowiedzią.Po prostu opieka nad pacjentem to zmiana 3 razy dziennie pampersa,podanie leków,podanie jedzenia i na tym koniec.Nadmienię jeszcze,że przez okres pobytu w ZOL-u mama nie była kąpana,nie miała też mytej głowy.Nie posadzono jej ani razu na wózek,twierdząc,że nikt nie ma na to siły.Miałam odpocząć,podleczyć się,a byłam u mamy co 2 dzień.Straciłam mamę i wiarę w ludzi.I wszystko to w obliczu prawa i za 70% mamy nie tak małej emerytury.Nie polecam,a jesli już musicie z jakiś powodów oddać bliskich to jak najbliżej swojego miejsca zamieszkania,macie wtedy pełną kontrolę nad swoim bliskim.Myślę,że swoją opinią podzielę się z NFZ,nie możemy biernie przyglądać się takim praktykom.Nikt nie jest wieczny,ale każdy powinien być godnie traktowany,do ostatniej chwili życia.

  3. ja mam inne zdanie jeżeli chodzi o opiekę i dbanie o pacjenta moja babcia przebywała tam pół roku i zawsze wszystko było dobrze.teraz czekamy na ponowne przyjęcie do zol

  4. TYLKO PERSONEL W MIARĘ MILY
    OPIEKA POD DUZYM ZNAKIEM ZAPYTANIA
    MYCIE POSILEK I SPAC
    A GDZIE OBIECANE ROZMOWY Z PSYCHOLOGIEM ZAJĘCIA CIEPLE PICIE MIEDZY POSILKAMI
    LEPIEJ SAMEMU NA SWIETLICY SIEDZIEC NIZ PACJENTÓW TAM ZABRAĆ

  5. Opieka okropna nikt się nie przejmuje chorym,żeby podać picie w międzyczasie to zapomnij bo Panie się tłumaczą,że mają 25 pacjentów i nie mają na to czasu.Wykonanie toalety porannej jest tragedią ściereczką obmyją całego pacjenta jakby wyczerpały stolik zmywanie o umyciu głowy zapomnij trzeba samemu to zrobić.W weekendy na zmianie są 4 Panie w tym trzy palące palą na kuchni smród dymu rozchodzi się po salach co niektórzy nie tolerują tego smrodu.Nie ma kto się za to wziąć,zajęły by się lepiej pacjentami A nie tylko siedzieć w telefonie albo oglądać telewizję A pacjentów zamknąć drabinką na łóżku i niech leżą grzecznie TRAGEDIA BYĆ TAM I PATRZEĆ NA TO WSZYSTKO gdzie są przełożeni tych FOLWARCZNYCH PAŃ

  6. Najlepszy zakład jaki widziałam. Tatę po udarze postawili na nogi po 1,5 miesiąca (II udar). Bardzo dobra opieka. Pielęgniarki, rehabilitantka, terapeutka pomagają, jak mogą. Dobry sprzęt do rehabilitacji. Czysto na salach, sprzątają kilka razy dziennie. Ojciec był wcześniej w innych placówkach, nie ma porównania. Dziękuję.

  7. W imieniu własnym i innych wyrażam bardzo pozytywna opinie o ZOl w Belchatowie. Kierownictwo placowki,personel medyczny jak i pomocniczy wkłada dużo pracy i serca aby podopieczni czuli sie dobrze.
    Nie bez znaczenia są zajęcia na świetlicy jak i posługa kapłańska.
    Dziękujemy Dyrekcji Szpitala, Kierownictwu
    Placówki i całemu personelowi.

  8. Tragedia to mało powiedziane ,tata w czasie przyjęcia jeździł przynajmniej wózkiem, po 2 miesiącach to dopiero tutaj zrobili z niego kalekę, leży cały czas ,mięśni zero ,czymś go faszerują bo z dnia na dzień kontakt z nim coraz gorszy, kierownik tragedia ,niemiły, znieczulica całkowita ,rozmowy z nim wyglądają tak ,,,jest lepiej on jest zadowolony z pacjenta,,,,nie ważne ze tata z dnia na dzień niknie i fizycznie I psychicznie ,a odezwać się coś nie tak to wyprosi z gabinetu, pielęgniarki porażka, opryskliwe, wredne, i mają w d…. każdego, szkoda gadać ,rehabilitacji zero !!!po 2 miesiącach całkowity zanik mięśni na nogach, rękach same kości i skóra, takie placówki powinny mieć codzienny nadzór nad funkcjonowaniem tego pożal się Boże ośrodka,gdzie to się zgłasza jakim służbą……powolna umieralnia.

  9. Moja mama przebywa na ZOL-u w Bełchatowie od sześciu miesięcy. Została przyjęta w złym stanie.Szczerze mówiąc myślałam czasami,że będę musiała się z nią pożegnać. Tymczasem jej stan zaczął się poprawiać i obecnie czuje się dużo lepiej. Jest to zasługa personelu, który pracuje na tym oddziale. Mama jest zadbana i zaopiekowana a to jest najważniejsze. Wiem jak ciężko jest opiekować się starszą, schorowaną osobą (robię to od dłuższego czasu)dlatego pobyt mamy na tym oddziale jest dla mnie odpoczynkiem i możliwością zadbania o własne zdrowie. Piszę o tym dlatego, że czytałam również niepochlebne opinie o ZOL-u w Bełchatowie. Nie zgadzam się z nimi. Pan Kierownik Oddziału nadzoruje i czynnie uczestniczy w pracy na oddziale, Pani doktor, panie psycholg ,panie rahabilitantki dobrze opiekują się chorymi i chętnie udzielają informacji o stanie zdrowia pacjenta. Na oddział ten przyjmowane są osoby w różnym stanie zdrowia i zdarza się ,że pobyt zakończy się odejściem naszych bliskich. To przykre ale musimy zdawać sobie sprawę, że tak się to może skończyć i nie upatrywać przyczyny w nienależytej opiece na tym oddziale bo to byłoby niesprawiedliwe.

  10. Nie zgadzam się absolutnie z pojedynczymi negatywnymi opiniami dotyczącymi tej placówki. Ale jak wiadomo, jedna niezadowolona osoba potrafi więcej zepsuć niż 100 zadowolonych…

    Mój teść jest tam po raz drugi, z czego z żoną jesteśmy ogromnie zadowoleni. Pomijam fakt przesympatycznej kadry placówki, teść mój jako pacjent ZOL’u nie mógł się doczekać ponownej wizyty w Zakładzie, a wszystkie Panie, które się nim opiekowały (opiekują) nazywane są przez niego koleżankami. Ja osobiście mam ogromnie pozytywne odczucia co do Pana Kierownika, przesympatycznego człowieka. Będąc zaś dwa razy w środku placówki (z zaskoczenia) zwróciłem uwagę na porządek w salach oraz na zaangażowanie kadry celem poprawy zdrowia pacjentów. Zauważyłem również całe mnóstwo uśmiechów na bądź co bądź twarzach starych i schorowanych ludzi.
    Szkoda tylko, że mój teść musiał opuścić na jakiś czas bełchatowski ZOL. Gdyby tak się nie stało, sądzę, że nie musiał by mieć amputowanej nogi, opieka medyczna nie dopuściła by do tego.

    Podsumowując – ogromnie polecamy z żoną tę placówkę, nasz tata/teść jest zachwycony możliwością przebywania w niej, a stan jego zdrowia zdecydowanie polepsza się z każdym dniem przebywania w ZOL’u. A chyba to jest w końcu najważniejsze…