Poznaj bliżej Zlotów, Oddzial Psychiatryczny:
Opinie o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny to strona rzetelnych opinii oraz informacje o placówkach ochrony zdrowia.
Zachęcamy Ciebie do zostawienia swojej opinii o tym miejscu w komentarzach na dole tej strony.
Swoją rzetelną i prawdziwą opinią pomożesz rozwijać się tej placówce medycznej, przychodni medycznej, szpitalowi wyeliminować błędy ale także możesz pomóc i utwierdzić praujący tam personel, że twoja wizyta była poprawna. Pamiętaj, wszyscy doceniają miłe słowa oraz konstruktywną krytykę. Obie wypowiedzi wspierają rozwój Polskiej Służby Zdrowia.
Ocena Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Jeśli zwykłe informacje o szpitalu/ przychodni Zlotów, Oddzial Psychiatryczny nie wystarczają Ci, a sponsorowane artykuły na innych stronach nie przemawiają do Ciebie
to sprawdź prawdziwe opinie i przeczytaj historie o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny z pierwszej ręki
Najnowsze historie o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Przyjechałam z własnej woli i przez tydzień musiałam prosić się o rozmowę z psychiatra pierwszego dnia mimo uzależnienia podali mi leki z grupy benzodiazepin przy przyjęciu pytałam czy mogę opuścić szpital w każdej chwili i mówili że… [przeczytaj całą opinię]
Joanna o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Leżałem w tym szpitalu w roku 1983 pracowała tam pielęgniarka buzia aniołka i serduszko też te jej okularki będę pamiętał do końca życia to jej zawdzięczam życie że nie załamałem się do końca książkę którą mi przyniosła kwow… [przeczytaj całą opinię]
o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Powiem tak – MASAKRA!!! Niedobrze mi się robi na myśl o tym psychiatryku.
Weronika o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Ja zarówno jak wiele osób tam przebywających, zostałam przywieziona zupełnie nie zorientowana, co wyrabia się w tej placówce, ludzi tam przywożą zabranych z ulicy, czy szpitali, ja trafiłam tam przez przypadek zabrana ze szpitala i przywiez… [przeczytaj całą opinię]
marika o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Leczą tu moja dziewczynę lekami na schizofremie oraz lekami na depresje gdzie ani jedna ani druga choroba nie ma żadnego powiazania z tym co sie z nią dzialo i dzieje . Po tych lekach które przyjmuje zamiast byc jakas poprawa w chorobie jest odw… [przeczytaj całą opinię]
marcib o Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Zachęcamy do pisania swoich historii o przychodni/ szpitalu.
Napisz swoja opinię i daj możliwość przeczytania jej innym by mogli poznać prawdę
Przeczytaj wszystkie opinie naszych użytkowników
Dane szpitala / przychodni
Zapoznaj się z podstawowymi
danymi adresowymi Zlotów, Oddzial Psychiatryczny. Znajdź łatwo na mapie ale również zachęcamy do telefonicznego kontaktu na
nr telefonu do Zlotów, Oddzial Psychiatryczny by umówić się na wizytę lub przyjęcie
Oddzial Psychiatryczny
Ulica: Szpitalna 28, Zlotów
Tel: 067-2632233 w.488
Oddzial Psychiatryczny jest czescia:
Szpital Powiatowy Im. Alfreda Sokolowskiego w Zlotowie
Ulica: Szpitalna 28
77-400 Zlotów, wielkopolska
Napisz swoją opinię/ podziel się wrażeniam z wizyty.
Przejdź na dół strony i napisz.
Wszystkie opinie na forum są wyrażane przez naszych czytelników i stanowią ich subiektywne zdanie oparte na odczuciach z pobytu i leczenia w Zlotów, Oddzial Psychiatryczny
Leczą tu moja dziewczynę lekami na schizofremie oraz lekami na depresje gdzie ani jedna ani druga choroba nie ma żadnego powiazania z tym co sie z nią dzialo i dzieje . Po tych lekach które przyjmuje zamiast byc jakas poprawa w chorobie jest odwrotnie ma nasilone ataki i drgawki wiec co ci lekarze wiedza na temat chorób psychicznych znają może dwie choroby depresja i schizofremia zreszta wiekszosc pacjentów tuvsa leczeni właśnie na tego typu choroby o innych zaburzeniach nie słyszałem . Podczas przyjmowania na odzial lekarz psychiatra widząc w jakim stanie jest moja dziewczyna zadawal pytania na które odpowiedz znal .mianowicie byla pod wpływem dużej dawki leku relanium 20mg oraz klonazepanu tez dwie dawki lekarz pytal czy chce zostac na oddziale bo nie byla swiadoma tego co sie z nią dzieje dopiero na drogi dzień gdy podane leki w szpitalu w pile przestaly działać zorientowala sie ze jest w szpitalu w ktorym nie chciała przebywać . Najlepsze w tym jest to ze nawet nie pozwolili mi jej powiedziec gdzie jest i żeby przetłumaczyć jej to ze bd zabrana na ten wspaniały odzial ba który obecnie sie znajduje a lekarze nie wiedza dokladnie co jej jest
Ja zarówno jak wiele osób tam przebywających, zostałam przywieziona zupełnie nie zorientowana, co wyrabia się w tej placówce, ludzi tam przywożą zabranych z ulicy, czy szpitali, ja trafiłam tam przez przypadek zabrana ze szpitala i przywieziona na oddział psychiatrii w zlotowie na początku podpisałam zgodę na pobyt myślałam, ze zostanę tam na noc, a rano pomogą mi z moim ciężkim w tamtej chwili zdrowiem fizycznym, praktycznie się dusiłam zawalonym gardłem, nosem, zatokami, nie mogłam oddychać, serce mi waliło już od dłuższego, czasu, a wiec po podpisaniu umowy zostałam zamknięta w celi, która jest gorsza niż w więzieniu łóżko stojące na środku bez kołdry i poduszki, na ścianie kamera, w oknach kraty, a drzwi pancerne z niewielka szyba, rano spuszczono mi kroplówkę w dosłownie pół minuty, łapałam za klamki nie mogłam się wydostać. Dostawałam serie bardzo bolesnych zastrzyków w tyłek na spięty mięsień, ponad 20 dni byłam na pierwszym oddziale, na początku próbowałam z nimi walczyć jednak to nie przynosiło efektów, przez miesiąc byłam faszerowana tak ciężkimi lekami na schizofrenie i nie wiadomo czym jeszcze z 7 tabletek dziennie, chodziłam w kółko jak naćpana, a uczucie na głowie było takie jakby ktoś złapał mi mózg i nie chciał puścić niedokrwienie? Nie chciało mi się już rozmawiać z ludźmi, pisać, zrobiłam się straszna otępiała ogłupiała, na maturę ledwo zgodzili się mnie wypuścić, która zdałam. Raz dostałam ekstra tabletkę, która kompletnie mnie zwaliła z nóg zapytałam pielęgniarki co to było, a ona na to odpowiedziała „jaka tabletkę” robiąc ze mnie totalnie głupią. W porę mojemu tacie udało się mnie stamtąd wydostać, ale piekło, które musiałam tam przejść na zawsze zostawi ranę…
Powiem tak – MASAKRA!!! Niedobrze mi się robi na myśl o tym psychiatryku.
Leżałem w tym szpitalu w roku 1983 pracowała tam pielęgniarka buzia aniołka i serduszko też te jej okularki będę pamiętał do końca życia to jej zawdzięczam życie że nie załamałem się do końca książkę którą mi przyniosła kwowadis bym czytał i nie myślał o tym co mnie spotkało wszędzie gdzie jesteś pozdrawiam cię i całą rodzinkę kiedyś cię odnajde i podziękuję osobiście. Jerzy.
Przyjechałam z własnej woli i przez tydzień musiałam prosić się o rozmowę z psychiatra pierwszego dnia mimo uzależnienia podali mi leki z grupy benzodiazepin przy przyjęciu pytałam czy mogę opuścić szpital w każdej chwili i mówili że tak oczywiście, co było kłamstwem. Nie leczy się tu i nie diagnozuje tylko przetrzymuje i faszeruje lekami. Odradzam pobyt tutaj