Poznaj bliżej Sucha Beskidzka, Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza:
- Jaki jest adres Sucha Beskidzka, Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza?
- Jaki jest nr telefonu do Sucha Beskidzka, Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza?
- Dodatkowe informacje o Sucha Beskidzka, Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza
- Ranking i ogólna ocena Sucha Beskidzka, Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza
- Prawdziwe historie i komentarze pacjentów
Zachęcamy Ciebie do zostawienia swojej opinii o tym miejscu w komentarzach na dole tej strony.
Swoją rzetelną i prawdziwą opinią pomożesz rozwijać się tej placówce medycznej, przychodni medycznej, szpitalowi wyeliminować błędy ale także możesz pomóc i utwierdzić praujący tam personel, że twoja wizyta była poprawna. Pamiętaj, wszyscy doceniają miłe słowa oraz konstruktywną krytykę. Obie wypowiedzi wspierają rozwój Polskiej Służby Zdrowia.
Ocena Sucha Beskidzka, Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza
Dane szpitala / przychodni
Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza
Ulica: Szpitalna 22, Sucha Beskidzka
Tel: (033)872 31 00
Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza jest czescia:
Szpital
Ulica: Szpitalna 22
34-200 Sucha Beskidzka, malopolskie
34-200 Sucha Beskidzka, malopolskie
Przejdź na dół strony i napisz. Wszystkie opinie na forum są wyrażane przez naszych czytelników i stanowią ich subiektywne zdanie oparte na odczuciach z pobytu i leczenia w Sucha Beskidzka, Poradnia Ginekologiczno-Poloznicza
Z całego serca nie polecam rodzic w suchej beskidzkiej bez znajomość, byłam bardzo zle traktowana. Tego dnia było dużo prodow przez co bardzo dużo razy byłam sama na sali porodowej, niewiedząc co mam robić. Była to indukcja oksytocyna, bardzo bolało, dostałam 3 dawki znieczulenie czyli około 3 godz, prosiłam o więcej, to lekarz tłumaczył ze nie można bo przy skurczach partach już nie można mieć znieczulenia.. jakos za granica w niczym to nie przeszkadza. Ostatnia dawkę dostałam około godz 19 a skurcze parte miałam po 23 wiec jeszcze bardzo długo cierpiałam.. poród był bardzo długi, bolesny i ciężki, mogłam tylko leżeć na lewym boku ( dwa razy mogłam wstać do toalety) tłumaczyli to ze nie mogę wstać ponieważ musza kontrować tętno dziecko, ale jakos obok rodziala dziewczyna „ze znajomościami” ( również indukcja oksytocyna) mogła chodzić, iść pod prysznic, mieć lewatywę, mi nic takiego nie zostało zaproponowane, wiec od godz 8 rano do 24:45 musiałam leżeć. Skurcze mi zanikały przy partych, personel zwalał winę na mnie ze to przez to ze wzięłam znieczulenie dr powiedział „bo albo się kurwa rodzi albo się bierze znieczulenie”.. bardzo bolało a położna potrafiła przy mnie narzekać ze ją już plecy bolą i chciałby już iść do domu. Bardzo prosiłam o cc bo bałam się o dziecko, usłyszałam ze przez moje widzi mi się nie będą nic robić. Słusznie bałam się o dziecko, ponieważ jak się urodził nie oddychał po min dostał tylko 5/10 pkt, bardzo się o niego bałam, trwało to dla mnie wieczność.